To pierwszy szczegółowy wywiad Scotta po tragedii i zaczął mi opowiadać, jakie to było trudne, ponieważ „czuł się tak bardzo przywiązany” do swoich fanów.
„To naprawdę boli” – powiedział. „To boli społeczność i miasto [Houston where he is from and where the annual festival was held]. To dużo emocji, dużo smutku.”
Scott zaprzeczył, jakoby ci, którzy przyszli na koncert, początkowo nie wiedzieli, że został ranny.
„Ludzie wychodzą, rzeczy dzieją się na koncertach, ale coś takiego” – powiedział.
Według Scotta podczas występu miał słabe widzenie ze sceny, ale działał zgodnie z tym, co widział.
„Za każdym razem, gdy widziałem coś takiego, widziałem to” – powiedział Scott. „Zatrzymywałem to kilka razy, aby upewnić się, że wszyscy są w porządku”.
Odniósł się także do kultury „wściekłości” znanej z jego koncertów, a niektórzy obwiniali o śmierć i obrażenia.
„Rising up” oznacza „odpuszczenie i dobrą zabawę” – powiedział Scott.
„Jako artyści ufasz ekspertom, gdy zdarzają się rzeczy, które ludzie mogą bezpiecznie odejść” – dodał Scott.
„Dzisiejszy wieczór był jak zwykły program, czułem się jak energia” – powiedział. „Ludzie nie przyjeżdżali tam, by krzywdzić. Ludzie pokazywali dobre czasy. Stało się coś niefortunnego. Musimy dowiedzieć się, co to jest”.
„Namiętny badacz kawy. Niezależny muzyczny ninja. Nieuleczalny maniak alkoholu”.