WIADOMOŚCI Z OSTATNIEJ CHWILI: Ostatnia sytuacja w Gazie… Wojna rozprzestrzeniła się na Pakistan! Irańskie rakiety „dolały benzyny do ognia”

Jemeńscy Houthi znaleźli się na szczycie światowej agendy w połowie listopada po tym, jak przejęli helikopterem statek towarowy, po wyparciu koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich w prawie 10-letniej wojnie domowej.

Houthi, którzy kontrolują zachód Jemenu, rozpoczęli ostrzał rakietami izraelskich statków przepływających przez Morze Czerwone w ramach wsparcia Hamasu i innych organizacji palestyńskich walczących z izraelską okupacją, w tym największego portu w kraju, Hodeidah.

Wspierana przez Iran grupa ogłosiła na początku grudnia, że ​​będzie atakować izraelskie statki i statki przybywające do izraelskich portów.

Choć powołano międzynarodową grupę zadaniową pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych, rakiety Houthi nie zwolniły pomimo rozmieszczenia okrętów wojennych na Morzu Czerwonym i w Cieśninie Bab al-Mandeb.

Operacja Prosperity Guardians, grupa zadaniowa składająca się z ponad 20 krajów, zestrzeliła kilka rakiet i dronów kamikaze wystrzelonych z terytorium Jemenu.

W zeszłym tygodniu amerykańskie i brytyjskie samoloty bojowe zbombardowały obiekty i składy broni jemeńskiej grupy, gdy rakiety Houthi uderzyły w Morze Omańskie.

W odwecie za ataki grupa wspierana przez Iran wystrzeliła rakietę w kierunku USS USS Laboon.

Houthi, którzy niedawno zestrzelili grecki statek handlowy na Morzu Czerwonym, nie wydają się wycofywać.

Unia Europejska podejmuje działania

Unia Europejska (UE) przygotowuje się do wysłania w ten region okrętów wojennych, aby chronić statki handlowe przed atakami Houthi. Porozumienie w sprawie rozmieszczenia misji wojskowej nad Morzem Czerwonym osiągnięto podczas posiedzenia Rady Politycznej i Bezpieczeństwa UE w Brukseli, w którym uczestniczyli dyplomaci z 27 państw członkowskich.

Istnieją trzy opcje!

Chociaż oczekuje się, że na Morze Czerwone wypłyną trzy okręty wojenne, UE ma trzy opcje. Pierwsza opcja, zaproponowana przez wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej Josepha Borrella, polegała na uruchomieniu własnej misji poprzez wysłanie w imieniu UE trzech okrętów wojennych w region.

READ  Postępuj zgodnie z tą formułą, aby odnieść sukces w biznesie

Po drugie, możliwość rozszerzenia operacji Agentur, którą UE rozpoczęła w 2020 r., aby zapewnić bezpieczeństwo statków handlowych w Cieśninie Ormuz między Zatoką Perską a Zatoką Omańską. Dziewięć krajów europejskich popiera to posunięcie, w tym Belgia, Francja, Włochy, Niemcy i Holandia.

Trzecią rozważaną opcją jest połączenie sił francuskich w regionie.

Francja miała własną grupę zadaniową, do której nie dołączyły Stany Zjednoczone i Anglia, i wysłała pancernik do Cieśniny Babulmontepe. Paryż utrzymuje także stałą bazę wojskową w Dżibuti.

Według źródeł w Brukseli UE nie jest zainteresowana przyłączeniem się do USA i Wielkiej Brytanii. Niektóre kraje UE, zwłaszcza Hiszpania, nie chcą brać udziału w atakach USA i Wielkiej Brytanii w Jemenie.

Oczekuje się, że unijni dyplomaci zatwierdzą plan misji wojskowej na Morzu Czerwonym przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych UE, które odbędzie się 17 lutego.

Działania wojskowe mające na celu zapewnienie żeglugi i bezpieczeństwa na Morzu Czerwonym nie wymagają jednomyślności państw członkowskich UE.

Odejście wielu kompanii żeglugowych i naftowych z szlaku Morze Czerwone-Kanał Sueski-Morze Śródziemne, gdzie doszło do około 30 ataków, zmieniło równowagę w światowym handlu.

Statki handlowe pływają po kontynencie afrykańskim zamiast krótką trasą między Europą a Azją. Skutkuje to wysokimi kosztami i opóźnieniami w dostawach.

Każdego roku przez Kanał Morze Czerwone-Suez odbywa się około 13 procent światowego handlu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *