WEED, Kalifornia (AP) — Około 1000 osób zostało schronionych przed swoimi domami w wiejskiej społeczności Weed w północnej Kalifornii w niedzielę, gdy strażacy pracowali nad powstrzymaniem pożaru, który wymknął się spod kontroli na początku weekendu świątecznego.
Po zniesieniu nakazów ewakuacji dla tysięcy innych mieszkańców, przerwy w dostawie prądu, zadymione niebo i niepewność co do tego, co przyniesie dzień, pozostawiły w mieście poczucie pustki.
„Jest bardzo cicho” – powiedziała Susan Davalero, radna miasta Weed, która pojechała na spotkanie z funkcjonariuszami straży pożarnej.
Dołączył do niego burmistrz Kim Green i obaj mieli nadzieję dowiedzieć się więcej o tym, ile domów zostało utraconych. W sumie 132 konstrukcje zostały zniszczone lub uszkodzone, poinformowali w niedzielę urzędnicy straży pożarnej, chociaż nie było jasne, czy były to domy, firmy czy inne budynki.
Upewnili się, że płomienie, zwane Pożarem Młyna, nie rosną z dnia na dzień. Według porannego raportu kalifornijskiego Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej pożar rozprzestrzenił się na niedzielny poranek na około 17 kilometrów kwadratowych i został opanowany w 25%.
Według Cal Fire trzy osoby zostały ranne, ale żadne inne szczegóły nie były dostępne. Dwie osoby zostały zabrane do Mercy Medical Center Mount Shasta, powiedział w sobotę szef oddziału Cal Fire Siskiyou, Bill Anzo. Jeden jest w stanie stabilnym, a drugi został przeniesiony do Centrum Medycznego UC Davis, które posiada oddział oparzeń.
W pobliżu załogi walczyły z kolejnym pożarem zwanym Mountain Fire, który również szalał w piątek, mimo że znajdował się na słabo zaludnionym obszarze. Ponad 300 osób było pod rozkazami ewakuacji.
Z populacją mniejszą niż 3000, około 280 mil (451 kilometrów) na północny wschód od San Francisco, Weed od dawna jest postrzegane przez przechodniów jako dziwne miejsce na postój na międzystanowej 5. Ale miasto leży w cieniu góry Shasta. Pożary nie są niczym nowym.
37-letni Dominic Mathes powiedział, że miał kilka problemów z pożarami, odkąd mieszkał w Weed. Chociaż zagrożenie pożarowe było częste, nie miał ochoty wyjeżdżać.
– To piękne miejsce – powiedział. „Każdy wszędzie ma ryzyko, tak jak Floryda miała huragany i powodzie, Luizjana miała huragany i tak dalej. Tak więc dzieje się wszędzie. Niestety tutaj jest ogień.”
Wiatr sprawia, że chwast i okolica stają się niebezpiecznym miejscem dla pożarów, wzniecając małe płomienie w szał. Weed widział trzy duże pożary od 2014 r., okresu dotkliwej suszy, która podsyciła największe i najbardziej niszczycielskie pożary w historii Kalifornii.
Ta susza trwa nadal, ponieważ Kalifornia tradycyjnie zbliża się do najgorszej części sezonu pożarowego. Zmiany klimatyczne w ciągu ostatnich trzech dekad sprawiły, że Zachód stał się gorętszy i bardziej suchy, a naukowcy twierdzą, że pogoda stanie się bardziej ekstremalna i spowoduje, że pożary będą częstsze i bardziej destrukcyjne.
Załogi walczyły z płomieniami, gdy weekendowa fala upałów w Święto Pracy spaliła znaczną część stanu, przy temperaturach przekraczających 100 stopni Fahrenheita (38 stopni Celsjusza) w Los Angeles, niezwykle gorącym jak na południową Kalifornię. Oczekiwano, że temperatury będą jeszcze wyższe przez Dolinę Środkową do stolicy Sacramento.
Kalifornijski niezależny operator systemu wydał piąty „ostrzeżenie o flexie”, wzywając ludzi do używania mniejszej ilości klimatyzatorów i innych urządzeń między 16 a 21 w celu ochrony sieci energetycznej.
___
Ronayne zgłosił się z Sacramento w Kalifornii. Associated Press reporter Stephanie Tasio przyczyniły się z Los Angeles.
„Namiętny badacz kawy. Niezależny muzyczny ninja. Nieuleczalny maniak alkoholu”.