Fatih Birol, szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), ostrzegł, że kraje eksportujące ropę naftową uwikłane w kryzys geopolityczny na Bliskim Wschodzie mogą stanąć w obliczu poważnego ciosu dla rynków energii. Birol wyraził obawę, że sytuacja może spowodować trzycyfrowy wzrost cen ropy.
Jeśli chodzi o ceny ropy, prezes MAE Fatih Birol powiedział: „Ludzki wymiar tego rozwoju jest bardzo niepokojący. Sytuacja pozostaje jednak niepokojąca, szczególnie w przypadku ropy i gazu ziemnego. Z tego regionu pochodzi około jedna trzecia światowego eksportu ropy. Problem podaży natychmiast dotknie gospodarkę światową. „Obecnie na rynku ropy panuje poważne napięcie, ale nie ma dużego wzrostu cen” – stwierdził.
Odnosząc się do niedawnego wzrostu cen ropy Fatih Birol stwierdził, że światowy popyt na ropę wzrośnie do 2023 r., a „80 procent wzrostu będzie pochodzić z Chin. Drugi wynika z ograniczeń podażowych w eksporcie ropy przez grupę krajów na czele z Arabią Saudyjską i Rosją. W tym sensie mamy do czynienia z poważnym niedoborem. Ceny oscylują wokół 90 dolarów. To już duża liczba. „Jeśli eksporterzy ropy zostaną bezpośrednio zaangażowani w kryzys, ceny mogą wzrosnąć do trzycyfrowej wartości, co byłoby bardzo niebezpiecznym scenariuszem dla słabej gospodarki światowej i inflacji” – stwierdził.
„Rozrabiaka. Internetowy ćpuna. Telewizyjny znawca. Fanatyk alkoholu. Praktyk piwa. Oddany myśliciel. Rozwiązuje problemy. Pisarz. Znawca kawy”.