„Tak”, Biden powiedział dziennikarzom w piątek, gdy zapytano go, czy planuje wziąć udział w pogrzebie, którego szczegóły nie zostały ogłoszone przez Pałac Buckingham.
„Nie wiem jeszcze, jakie są szczegóły, ale jadę” – powiedział Biden w Ohio, gdzie podróżował, aby rozpocząć budowę fabryki chipów komputerowych.
Wcześniej w piątek nowy król Wielkiej Brytanii Karol III powiedział podczas telewizyjnego przemówienia, że usługi dla jego zmarłej matki odbędą się jeszcze w tym miesiącu.
„W ciągu tygodnia spotkamy się jako jeden naród, jedna wspólnota i jedna globalna społeczność, aby położyć moją ukochaną matkę na spoczynek” – powiedział Charles w swoim pierwszym przemówieniu monarchy.
Biden powiedział dziennikarzom w Ohio, że nie rozmawiał z Karolem po śmierci królowej.
– Znam go. Nie rozmawiałem z nim. Jeszcze do niego nie dzwoniłem – powiedział Biden.
Po podpisaniu księgi kondolencyjnej Biden powiedział personelowi ambasady brytyjskiej w Waszyngtonie: „Jesteśmy tak szczęśliwi, że ją poznaliśmy”.
Amerykańskie flagi w Białym Domu, innych budynkach federalnych, obiektach wojskowych i ambasadach za granicą znajdowały się w piątek przy połowie masztów, a Biden nakazał opuścić je „do dnia zatrzymania”.
We wspólnym oświadczeniu ze swoją żoną, pierwszą damą Jill Biden, prezydent nazwał królową „stałą obecnością oraz źródłem pocieszenia i dumy dla pokoleń Brytyjczyków, z których wielu nigdy nie poznałoby swojego kraju bez niej”.
Jako młody senator Biden poznał królową w 1982 roku. Spotkali się ponownie w zeszłym roku, kiedy wyjechał na 7-osobową wyprawę szczytową do Kornwalii.
Biden był później entuzjastycznie nastawiony do opisywania ich interakcji.
– Nie sądzę, żeby się obraziła, ale przypominała mi moją matkę, jej wygląd i jej hojność – powiedział Biden. „Była bardzo łaskawa, nic dziwnego, ale mieliśmy dobrą rozmowę”.
Biały Dom odmówił rozwinięcia planów Bidena dotyczących udziału w pogrzebie królowej, który ma nastąpić w nadchodzących tygodniach.
„Jest proces, istnieje protokół, oficjalny protokół, do którego wzywa się przywódców, więc nie zamierzamy wykraczać poza ten protokół” – powiedziała w piątek sekretarz prasowy Karine Jean-Pierre dziennikarzom w Air Force One.
Naciskany ponownie, powtórzył, że Biały Dom będzie przestrzegał protokołu, ale powiedział, że strata królowej będzie „odczuwana przez ludzi na całym świecie” i nazwał ją „stałą obecnością”.
„Nasze kraje i narody mają silną więź i myślę, że mówię w imieniu kraju, kiedy mówię, że nasze myśli są z mieszkańcami Wielkiej Brytanii” – powiedział Jean-Pierre.
Kiedy ostatni raz zmarł brytyjski monarcha, amerykański prezydent nie uczestniczył w pogrzebie. Prezydent Harry S. Truman wysłał swojego sekretarza stanu Deana Achesona na pogrzeb Jerzego VI w 1952 roku.
Na ostatnich głośnych pogrzebach w oficjalnych delegacjach amerykańskich znaleźli się obecni i byli prezydenci USA. Kiedy zmarł papież Jan Paweł II, prezydent George W. Bush uczestniczył w spotkaniu ze swoim ojcem, prezydentem Georgem HW Bushem i byłym prezydentem Billem Clintonem.
Wśród oficjalnej delegacji na pogrzeb Nelsona Mandeli był George W. Do Busha, Clintona i byłego prezydenta Jimmy’ego Cartera dołączył prezydent Barack Obama. Bush towarzyszył Hillary Clinton w lotach Air Force One do Afryki Południowej.
Byli prezydenci nie spodziewają się otrzymać zaproszenia na prywatny pogrzeb z Pałacu Buckingham, a Stany Zjednoczone oczekują oficjalnego zaproszenia za pośrednictwem Białego Domu, według dwóch osób zaznajomionych z protokołem.
Oznacza to, że Biden zdecyduje, kto dołączy do jego oficjalnej delegacji na pogrzebie w Wielkiej Brytanii. Urzędnik Białego Domu powiedział, że żadna decyzja nie zostanie podjęta, dopóki nie nadejdzie formalne wezwanie z pałacu.
Pytanie brzmi, jak do tego obrazu pasuje były prezydent Donald Trump. Chociaż w tym tygodniu pamiętał królową jako „wspaniałą i piękną kobietę”, Trump często był nieumyślnie – lub celowo – wykluczany ze spotkań tak zwanego klubu prezydenckiego.
Pogrzeb królowej Elżbiety II będzie najnowszym sprawdzianem tego, jak poradzić sobie z tą delikatną sprawą dyplomacji.
„Namiętny badacz kawy. Niezależny muzyczny ninja. Nieuleczalny maniak alkoholu”.