Eksperci zauważają, że doszło do sytuacji, która do niedawna była postrzegana jako „niemożliwa”.
Lek działa podobnie do leku „leganemab”, który, jak wykazano, spowalnia chorobę w listopadzie ubiegłego roku.
Oba są przeciwciałami i mają na celu zniszczenie lepkiej substancji zwanej „beta amyloidem”, która gromadzi się w mózgach pacjentów z chorobą Alzheimera. Amyloid to białko, które gromadzi się między neuronami w mózgu. Białka te tworzą płytki w mózgu.
Pracując w Klinice Dysfunkcji Poznawczych w Narodowym Szpitalu Neurologii i Neurochirurgii w Anglii, dr. Keith Mummery mówi, że kursy leczenia choroby Alzheimera zmieniły się na przestrzeni dziesięcioleci i istnieje nadzieja na wyleczenie.
1734 pacjentów z chorobą Alzheimera we wczesnym stadium wzięło udział w badaniach Eli Lilly Institute, których szczegóły zostały właśnie opublikowane.
Osobom tym podawano donanemab co miesiąc, aż do zniknięcia płytek w mózgu.
Choroba zmniejszyła się ogólnie o 29 procent, a naukowcy założyli, że grupa pacjentów miała o 35 procent większe prawdopodobieństwo odpowiedzi.
Jednak najczęstszym skutkiem ubocznym leczenia z szybkością jednej trzeciej jest obrzęk mózgu.
Stan ten często okazuje się łagodny lub bezobjawowy.
Niebezpieczne jest jednak 1,6 proc. Dwóch ochotników zmarło w wyniku obrzęku mózgu.
Eli Lilly Zastępca Dyrektora Dr. Mark Mintoon mówi, że chociaż jest to poważne i potencjalnie zagrażające życiu, zachęcają ich potencjalne korzyści medyczne, jakie może zapewnić lek.
Firma poinformowała, że lek może zostać dopuszczony do użytku szpitalnego w najbliższych miesiącach.
Uniwersytet w Bristolu Dr. Liz Coulthard podkreśliła „wyraźne skutki uboczne” leku i brak długoterminowych danych, ale powiedziała, że może „pomóc chorym na Alzheimera żyć dłużej”. powiedział.
„Rozrabiaka. Internetowy ćpuna. Telewizyjny znawca. Fanatyk alkoholu. Praktyk piwa. Oddany myśliciel. Rozwiązuje problemy. Pisarz. Znawca kawy”.