Dragana Vucedic jest antropologiem sądowym, która ukończyła uniwersytet, gdy znalazła się na jednej z najciemniejszych stron współczesnej historii Europy. Poproszono go o zidentyfikowanie jeszcze niezidentyfikowanych osób, które zginęły podczas ludobójstwa w Srebrenicy w 1995 r. podczas wojny w Bośni.
Chociaż od ludobójstwa minęło 30 lat, jest on zdeterminowany ujawnić tożsamość każdego ze zmarłych – zwłaszcza że wśród Serbów w ostatnim czasie wzrosło zaprzeczanie ludobójstwu.
Dragana, czterdziestoletnia, spokojnie bada kości w kostnicy w północno-wschodnim mieście Tuzla w Bośni. Każdy ruch jest wyważony i ostrożny.
Złamana kość nogi zostaje ponownie zespolona. Uszkodzenie to mogło nastąpić przed ludobójstwem lub po nim.
- autor, Fergala Keane’a
- tytuł, wiadomości BBC
Powoli pojawia się odpowiedź na pytania, kto, gdzie i jak doszło do śmierci. Następnie rodzina zostanie poinformowana wraz z dowodami.
Uważa się, że nazwiska tysiąca spośród ośmiu tysięcy osób zabitych w Srebrenicy są nadal nieznane.
„Tysiące rodzin czeka na telefon od nas” – mówi Dragana.
W jego głosie słychać napięcie emocjonalne związane z odnalezieniem krewnych członków rodziny zaginionych od kilkudziesięciu lat.
Identyfikacja zaginionego syna, ojca, brata, męża oznacza uratowanie ich przed anonimowością, jaką mordercy potępiają zmarłych.
„Oznacza to, że rodziny mogą odbyć pogrzeb i opłakiwać” – dodaje.
Co wydarzyło się w Srebrenicy?
- Wojna w Bośni w latach 1992–1995, wraz z upadkiem byłego europejskiego kraju Jugosławii, zakończyła się klęską bośniackich Serbów przez Bośniaków. [Bosnalı Müslümanlar] A zaczęli od próby odłączenia się od nowego niepodległego państwa, które dzielili z Chorwatami.
- Ponad milion Bośniaków i Chorwatów zostało wypędzonych ze swoich domów w wyniku serbskiej kampanii „czystek etnicznych”.
- 11 lipca 1995 r. miasto Srebrenica było jednym z sześciu obszarów uznanych przez ONZ za strefę bezpieczną.
- Siły bośniackich Serbów dowodzone przez generała Radko Miladić zdobyły miasto
- Bośniackie kobiety i dzieci wywieziono autobusami z miasta, ale ponad osiem tysięcy mężczyzn zostało schwytanych, a następnie rozstrzelanych. Lekko uzbrojona ONZ miała za zadanie zapobiec najgorszym okrucieństwom w Europie od czasów II wojny światowej. Siły pokojowe nic nie zrobiły.
Powietrze w magazynie przepełnione jest zapachem szczątków dawno zmarłych. To przytłaczający zapach, znany nam, dziennikarzom, którzy na własne oczy byliśmy świadkami ludobójstwa. Przywołuje mroczne wspomnienia masowych grobów i ludzkich okrucieństw.
Dragana skupia się na pracy. Musi mieć pewność, że szczątki należą do tej samej osoby, ale jest to trudne zadanie, gdyż ekshumowano je z masowych grobów.
Szkielet złożony na stole laboratoryjnym został wydobyty z dwóch różnych grobów.
„Zdarzały się przypadki, gdy ciała chowano po morderstwie, a następnie ekshumowano i przenoszono, ponieważ sprawcy obawiali się, że zostaną odkryte” – wyjaśnia. Przy okazji pozostało trochę gruzu.
Dragana i jej współpracownicy pracują dla Międzynarodowej Komisji ds. Osób Zaginionych i dopasowują ciała do rodzin, korzystając z próbek krwi od żyjących krewnych ofiar.
Jeśli jednak zostanie zabity więcej niż jeden członek płci męskiej z tej samej rodziny, proces nadawania imion może być mylący, ponieważ ich DNA jest do siebie podobne.
W takim przypadku członkowie rodziny starają się zidentyfikować zmarłego na podstawie ubrania lub rzeczy osobistych znalezionych przy zwłokach.
Właściwie Dragana nie planował robić tej kariery. Po zakończeniu wojny w Bośni zespół naukowców zebrał się, aby zidentyfikować ciała w masowych grobach.
„Mojej koleżance zaproponowano tę pracę, ale ją odrzuciła. Zapytano mnie i powiedziałem „tak” tego samego dnia” – mówi.
Po rozwiązaniu 80 procent przypadków zaginięć w Srebrenicy Dragana pracuje samotnie w kostnicy.
Powiedziałem, że trudno mi sobie wyobrazić, jak by to było tak blisko pracować przez tyle lat nad konsekwencjami tak okropnej zbrodni.
„To moja praca i coś, co naprawdę chcę zobaczyć” – mówi.
Dragana radzi sobie ze stresem emocjonalnym poprzez ćwiczenia.
Grał kiedyś w tenisa, ale kolega, który z nim grał, rzucił pracę. Teraz biega sam.
W weekendy przekracza granicę do swojej rodzinnej Serbii.
To serbski przywódca Slobodan Miloszevic zapewnił polityczne i militarne wsparcie ludobójczej administracji serbskiej w Bośni.
Kiedy pytam, jak to było być Serbką pracującą nad masakrą bośniackich muzułmanów, Dragana opisuje siebie jako „nie serbską antropolog, tylko antropolog”.
Ale jest jeszcze jedno wyzwanie stojące przed pracą Dragany. Chociaż w swojej twórczości konfrontuje prawdę o ludobójstwie ze wszystkimi szczegółami, które dostrzega, inni zawsze mogą zaprzeczyć zbrodniom:
„[Sırbistan’daki] Praca, którą wykonywałem dla moich przyjaciół, była zawsze niesamowita.
„Zapytali mnie: «Czy te zbrodnie naprawdę popełniono w Srebrenicy?» Pytają.
„Zawsze są zaskoczeni, kiedy opowiadam im o faktach. Nie mogą uwierzyć, że żyli, nie wiedząc o tych rzeczach, przez ostatnie dwadzieścia pięć, trzydzieści lat.
„To bardzo smutne, ponieważ jako ludzie nie mierzymy się właściwie z przeszłością i ukrywamy wiele prawdy”.
Władcy bośniackich Serbów od dawna opisują ludobójstwo jako nic innego jak mit ludowy. W odpowiedzi Wysoka Przedstawiciel Bośni powołała Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) – najwyższego urzędnika międzynarodowego, którego zadaniem jest zapewnienie przestrzegania porozumień pokojowych przez różne strony – i wprowadziła w 2021 r. przepisy zabraniające zaprzeczania ludobójstwu.
Przywódcy bośniackich Serbów zignorowali to prawo, a Serbowie zagrozili odłączeniem się od państwa utworzonego pod koniec wojny z muzułmanami i Chorwatami.
Serbowie stanowią ponad 30 procent ludności Bośni i kontrolują 49 procent terytorium kraju.
Podróż do świata bośniackich Serbów jest jak wejście do wszechświata zaprzeczenia.
Na festiwalu religijnym pod miastem Sokolcze widziałem w sprzedaży koszulki wychwalające generała Radko Miladića, dowódcę armii, która dokonała masakry w Srebrenicy.
Serbski ojciec, trzymając za ręce swoich dwóch synów, powiedział mi, że Serbowie są obecnie w Bośni narodem zagrożonym. Jego żona dodała, że obawia się, że pokój nie potrwa długo.
W pobliskim kościele spotkałem generała bośniackich Serbów, który w 1995 r. odsiedział 10 lat więzienia za pomocnictwo w zbrodniach przeciwko ludzkości.
Generał Vinko Bondurevic został skazany na mocy doktryny prawnej odpowiedzialności dowodzenia za niezapobiegnięcie okrucieństwom popełnianym przez jego żołnierzy.
Przyznaje, że w Srebrenicy miała miejsce masakra, ale nie posługuje się definicją „ludobójstwa” pomimo decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii powołanego przy ONZ.
Pytam go, czy wstydzi się wyroku skazującego za zbrodnie wojenne.
Zapewnia, że nie ponosi odpowiedzialności za morderstwa.
„Gdyby to była prawda, z pewnością czułbym pewien wstyd…”
Wyrok generała został częściowo złagodzony, ponieważ otworzył korytarz, który umożliwił ucieczkę kilku tysiącom muzułmanów.
Odnosząc się do etykiety „zbrodniarza wojennego”, która towarzyszyła mu przez całe życie, mówi: „Akceptuję jej istnienie, żyję z nią, ale nie pozwala ona znaleźć sposobu na zaakceptowanie i przeżywanie życia”.
Generał naprawdę znalazł nowe życie. Obecnie jest komentatorem wojny na Ukrainie w serbskich programach telewizyjnych. Został nawet uhonorowany przez Szefa Sztabu Armii Serbskiej.
Jednak humanitarne konsekwencje zaniedbania obowiązków przez generałów takich jak on są widoczne w białych torbach na żelaznych półkach w kostnicy w Tuzli.
Na nich leżą brązowe papierowe torby zawierające odzież i rzeczy osobiste.
Dragana Vucetic będzie kontynuować prace do czasu nadania nazwy każdemu z tych pomników.
„Rozrabiaka. Internetowy ćpuna. Telewizyjny znawca. Fanatyk alkoholu. Praktyk piwa. Oddany myśliciel. Rozwiązuje problemy. Pisarz. Znawca kawy”.