Spiskowcy zamachu stanu poprosili o kontrolę nad nami, powiedziałem, że nie ma problemu

Były minister obrony narodowej Hulusi Agar powiedział, że spiskowcy poprosili go, aby w nocy 15 lipca poprowadził zamach stanu, na co on odpowiedział przeklinając spiskowców.

Od próby zdrady stanu 15 lipca minęło 8 lat.

Nie możemy jednak zapomnieć chwil, gdy naród wraz ze swoimi żołnierzami i policją stawiał stalą czoła kulom i czołgom i akceptował poświęcenie lub zdradę zdrajców.

Były minister bezpieczeństwa narodowego Hulusi Akar opowiedział, co wydarzyło się w noc zdradliwej próby zamachu stanu 15 lipca w programie prowadzonym przez Mehmeta Akifa Ersoya w telewizji Habertürk, jakby chciał jeszcze raz przypomnieć.

Co powiedzieli wieczorem w dniu zmiany reżimu?

Byłem w Kwaterze Głównej Sztabu Generalnego. Przybył Jaser Pasza. „Prezes MIT zostanie wybrany” – powiedział jeden z majorów. Przyjdź i porozmawiaj – powiedziałem. Rozmawialiśmy z ministrem, aby zrozumieć powagę sytuacji. Omówiliśmy sytuację z panem Haganem, 2. Prezydentem i Dowódcą Sił Lądowych. Jest już piątek. Zmiana się skończyła. Takie pogłoski słyszeliśmy już w przeszłości. Dowódcą garnizonu był nieżyjący już Serwet Pasza, który poszedł i służył w dywizjach pancernych. Okazało się to bezpodstawne. Działaliśmy ostrożnie i ostrożnie. Powiedzieliśmy: „Zniszczmy samolot, zestrzelmy samoloty w powietrzu, nie pozwólmy na samoloty”. Element po elemencie ustalaliśmy, co możemy zrobić. Wydawałem bezpośrednie polecenia w sposób jasny. Zadzwoniłem do centrum operacyjnego. Centra operacyjne to organizacja, w której kilkadziesiąt osób i specjalistów pracuje 365 dni w roku. System ten działa szybko. Nasze zamówienie pojechało na lotnisko w Karsie o godzinie 19.25.

Nie przeocz tego

Znak szarego wilka z Azerina w projekcie z 15 lipca

„Wszystko wydawało nam się normalne”.

Loty nie mogą startować. Nasz dowódca naziemny idzie do samolotu wojskowego i twierdzi, że w jednostce, z której pochodził major, nie ma nic niezwykłego. Wysłałem dowódcę sił lądowych, aby zbadał tę sprawę. Drugi szef idzie do swojej pracy. Zebraliśmy tam oceny naszych znajomych. Pan. Hakan wykonał kilka telefonów. Wydaliśmy takie rozkazy. Mówiliśmy, że może to być próba zapobieżenia temu. Przeprowadziliśmy niezbędne dochodzenie. Wszystko wydawało nam się normalne.

READ  Z okrzykami i łzami, „Upiór w operze” uzupełnia rekord występów na Broadwayu

Nie przeocz tego

Prezydent Erdogan: Sprawcą zamachów stanu od 1960 r. był 15 lipca.

„To było tak, jakby byli zahipnotyzowani, a ja krzyczałem i krzyczałem”

Pracowaliśmy w naszym pokoju. Rozległo się pukanie do drzwi i ktoś wszedł. Wszedł Mehmet Disli. – Do zobaczenia za chwilę – powiedział niegrzecznie. Nie usiadłem przy oficjalnym stole. Siedziałem przy stole. „Nadchodzą bataliony i pułki, dołączcie do nas” – powiedział. Powiedziałem: „Oszalałeś, to nie może się zdarzyć”. Krzyczeliśmy głośno. Weszło wielu żołnierzy. To nie jest normalne. To właśnie nazywam szokiem. To było tak, jakby byli zahipnotyzowani. Wchodzą służący, strażnicy, ludzie, których znam i których nie znam. Krzyczymy i wołamy. Z zewnątrz dobiegły głosy. Niektórzy przeklinali.

Nie przeocz tego

Surę Al-Imran wyrecytowano podczas ceremonii w Bestep 15 lipca

„Powiedział: «Jeśli nie będziesz nas kontrolował, zastrzelę cię», a my powiedzieliśmy: «Pieprzyć nas, draniu.»”.

Mój telefon był u mojego partnera. Właściwie nie mogliśmy później znaleźć tego telefonu. Wiele z ich telefonów zostało porzuconych. Nie mam telefonu. Ani razu nie spojrzałem na telefon, który oddałem stewardowi. Asystent wszedł i powiedział: „Jeśli nie będziesz nas kontrolował, zastrzelę cię”. Poszliśmy do niego i powiedzieliśmy: „Atappavi, Thirukkural”. Nasze usta były zamknięte i nie mogliśmy oddychać. Przytrzymywał nam coś za usta i nos, żeby nas powstrzymać. Tam połączenie zostało zerwane. Upadliśmy, wstaliśmy i usiedliśmy na sofie. Krzyczeliśmy: „Zdejmijcie kajdanki”. Podrapali go nożem rzeźniczym i podarli. Później dowiedzieliśmy się, że to, co mieli w gardłach, to eter. Po usiedleniu powiedzieli „wychodzimy”. Jest godzina 11. Wyszliśmy z biura. Były tam wszystkie elementy Sił Specjalnych. To mankurtowie z bronią w rękach i twarzami jak roboty. 'Co Ty tutaj robisz?’ Powiedziałem.

Nie przeocz tego

Symbole protestu 15 lipca w rocznicę

READ  Kontrakty terminowe na akcje są nieco wyższe po drugiej z rzędu negatywnej sesji

„Powiedzieli nam, żebyśmy kontynuowali, a ja powiedziałem, że nie ma problemu”

Ktoś wracał z bronią. Krzyknąłem do nich: „Wynoś się stamtąd”. Doszło do bójki. Ja też chcę fartuch. W ubiorze panowała uczciwość. Nie mam broni. Wyszliśmy, a oni wylądowali helikopterem na środku Sztabu Generalnego. Podczas jazdy po drodze doszło do sprzeczki. Wycelowali pistolet w helikopter, a my interweniowaliśmy kopnięciem. Dotarliśmy do miejsca Akıncı. Tam zabrali nas do pokoju. W pokoju pojawiało się i wychodziło. Generałowie i pułkownicy wchodzą i wychodzą. Mówili: „Zaczęliśmy spisek, zostańcie z nami”. Odpowiedziałem: „Jestem chory, stary”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *