Rosja wygrywa 10-letnią bitwę o dziedzictwo kulturowe: skarby Krymu trafiają na Ukrainę

Sułtan Saliha

W Allard Pearson Museum w Amsterdamie zakończyła się dziesięcioletnia walka o krymskie skarby wypożyczone Holandii na wystawę „Krym – tajemnice złota i Morza Czarnego”. Holenderski Sąd Najwyższy ostatecznie podtrzymał orzeczenie sądu niższej instancji, zgodnie z którym 300 artefaktów stanowi część dziedzictwa kulturowego Ukrainy, orzekając, że historyczny skarb, który przybył do kraju z Krymu przed aneksją Rosji, musi zostać wysłany na Ukrainę.

Ostateczna decyzja holenderskiego wymiaru sprawiedliwości jest bardzo ważna z punktu widzenia napięć politycznych między Rosją a Ukrainą oraz prawa międzynarodowego. W trakcie dziesięcioletniego procesu społeczność międzynarodowa czekała także na odpowiedź na pytanie, „kto jest prawdziwym właścicielem Krymu” ostatecznej decyzji.

W opinii sądu stwierdzono, że nie jest to dziedzictwo kulturowe Rosji

Spory prawne już się zakończyły, a Sąd Najwyższy w Hadze nakazał zwrot kolekcji na Ukrainę. Sędziowie tłumaczyli ten problem tym, że Holandia, podobnie jak inne kraje UE, nie uznaje aneksji przez Rosję autonomicznej republiki Krymu. „Elementy muzealne pochodzą z Krymu i dlatego są częścią dziedzictwa kulturowego Ukrainy, chociaż można je uznać za dziedzictwo krymskie” – czytamy w decyzji.

Muzeum Allarda Pearsona oświadczyło natomiast w oświadczeniu wydanym po orzeczeniu holenderskiego Sądu Najwyższego, że zastosuje się do decyzji i zwróci artefakty. Opłaty prawne i przechowywanie kosztowały już muzeum ponad 500 000 euro, zgodnie z dokumentami przedłożonymi w trakcie sprawy. Nie ogłoszono jeszcze, kiedy misje te zostaną wysłane na Ukrainę.

Wśród kontrowersyjnych przedmiotów była złota ozdoba na szyję z II wieku naszej ery.

Wśród 300 artefaktów krymskich skarbów na wystawie „Złoto i tajemnice Krymu i Morza Czarnego” wyróżnia się hełm scytyjski z litego złota z IV wieku pne i jednokilogramowa złota ozdoba na szyję z II wieku naszej ery. „Dziękuję za sprawiedliwą decyzję” – napisał prezydent Ukrainy Zełenski na Twitterze po orzeczeniu sądu apelacyjnego w 2019 roku. „Zawsze odbieramy to, co do nas należy” – napisał Zełenski w swoim przesłaniu. Po scytyjskim złocie wrócimy na Krym.

READ  Premier zjada surową rybę, aby zakończyć obawy związane z promieniowaniem

Scytyjski złoty hełm musi wrócić na Ukrainę.

Jak poszły prace do Holandii?

W 2013 r. cztery krymskie muzea przekazały 300 dzieł Muzeum Allarda Pearsona w Amsterdamie na wystawę „Krym – tajemnice złota i Morza Czarnego”. Wystawa pojechała do Niemiec w 2014 roku, kiedy to Rosja najechała i anektowała Krym. Na koniec wystawy nie zdecydowano, czy holenderskie muzeum zwróci krymskie artefakty Ukrainie, czy też zwróci je do muzeów na kontrolowanym obecnie przez Rosję Krymie i przechowa artefakty. Bitwa prawna ciągnęła się przez prawie dekadę, podczas gdy sądy debatowały, kto powinien otrzymać artefakty. Allard Pearson Museum wniosło sprawę do sądu w 2014 roku po tym, jak nie powiodła się mediacja między czterema muzeami, które przesłały artefakty, a władzami ukraińskimi.

W 2016 r. Sąd Okręgowy w Amsterdamie powołał się na konwencję UNESCO z 1970 r., orzekając, że przedmioty muszą zostać zwrócone wierzycielowi „suwerennemu państwu”, a kwestię własności ma rozstrzygnąć sąd ukraiński. Muzea krymskie złożyły apelację, a Rosja zagroziła, że ​​przestanie pożyczać holenderskim firmom, jeśli muzeum nie zwróci eksponatów. W 2021 roku Sąd Apelacyjny nakazał wysłanie towaru na Ukrainę. Po ostatecznym orzeczeniu holenderskiego Sądu Najwyższego w zeszłym tygodniu wysłanie prac na Ukrainę jest ostateczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *