Yizid Boiras, który żegnał się z wyspą po niespodziewanej eksmisji, wygłosił przemówienie pożegnalne następującymi słowami:
„Nie wiem, co powiedzieć. Mój mózg płonie od odpowiedzialności. I tak jestem chora, psychicznie miałam zły okres. Próbowałam się pozbierać”. Pracowałem i próbowałem się tu ponownie skupić.W ostateczności, dlatego podkreśliłem to przyjaciołom, zacząłem czuć się lepiej, powinienem być taki ambitny, prawdziwy survivalowiec, zasmakować tej walki, oczywiście, ja miałem dużo zaufania do siebie. , miałem pełną wiarę w siebie, wierzyłem, że wygram, ale to nie zadziałało, mówiłem dużo, eksplodowałem mocno, tym razem wszedłem do wielkiej paczki, oczywiście, myślałem, że moja droga jest długa, moje cele były duże. Miałam nadzieję i miałam nadzieję, że jakoś wyjdę z tej depresji. Nie udało się. Nie udało mi się. Poniosłam porażkę. Szczególnie mi przykro. Moja rodzina, przyjaciele i koledzy z drużyny. Zmusiłem ich do napisania. Ale to też było dla nich złe. „Dziękuję, dziękuję za wszystko”.
„Guru podróży. Webaholik. Miłośnik Twittera. Hipsterski znawca bekonu. Wielokrotnie nagradzany odkrywca”.