Wiadomości z ostatniej chwili w Izraelu: Pierwsi na wojnie! Iran sygnalizuje odwet lądowy

W środku nocy ciszę przerwały odgłosy samolotów, po których nastąpiły ogłuszające eksplozje, a po odpaleniu flar wzbiły się w niebo gigantyczne kłęby dymu.

Wybuchy, które zamieniły noc w dzień, były tak gwałtowne, że okoliczni mieszkańcy wyrywali się ze snu i z krzykiem wybiegali na balkony i okna.

Izraelskie samoloty bojowe uderzyły w dolinę Bekaa we wschodnim Libanie po raz drugi z rzędu, a eksplozje wstrząsnęły kilkoma miastami. Świadkowie podali, że we wtorek wieczorem izraelskie odrzutowce celowały w cztery różne punkty.

Dolina Bekaa, twierdza Hezbollahu, znajduje się w linii prostej 100 kilometrów od granicy izraelskiej i była już kilkakrotnie celem konfliktu granicznego trwającego od 8 października. Obszar ten znajduje się 70 kilometrów od Wzgórz Golan, terytorium Syrii znajdującego się pod izraelską okupacją.

Libańskie władze twierdzą, że w wyniku izraelskich nalotów na miasto Baalbek co najmniej jedna osoba zginęła, a 20 innych trafiło do szpitali. Rannych jest ośmioro dzieci i kobieta w ciąży, jedno z nich jest w stanie krytycznym.

Wśród rannych było pięcioro dzieci z tej samej rodziny, wszystkie w wieku poniżej 10 lat, jak poinformowało źródło szpitalne międzynarodowej agencji informacyjnej AFP.

Zastrzelenie Fouada Shukura, drugiego dowódcy największej siły militarnej Libanu, Hezbollahu, przez izraelski pocisk w Bejrucie wieczorem 30 lipca, podsyciło strach przed wojną totalną.

Dwa kolejne dni izraelskich bombardowań odrzutowych Doliny Bekaa pokazują, że w wojnie otworzyła się nowa strona. W swoim dzisiejszym porannym oświadczeniu izraelskie wojsko potwierdziło ataki w dolinie Bekaa i stwierdziło, że trafiono w składy broni Hezbollahu.

Wspierany przez Iran Hezbollah powiedział, że we wtorkowych atakach izraelskich zginęło czterech jego bojowników, co zwiększa całkowite straty grupy do ponad 420.

Deszcz rakiet na Wzgórzach Golan

Hezbollah odpowiedział we wtorek na pierwszy izraelski nalot w dolinie Bekaa serią rakiet i dronami uzbrojonymi w kamikaze.

READ  Znak „UH-60M” z USA do Grecji | PRZEMYSŁ OBRONNY ŚW

Syreny na północnej granicy Izraela milczały przez cały dzień, a izraelskie media podały, że Hezbollah wystrzelił 135 rakiet. Izraelskie systemy obrony powietrznej zostały aktywowane, ale w kilku miejscach wybuchły pożary po spadnięciu rakiet.

Telewizja Al Mayadin, znana ze swoich bliskości z Hezbollahem, podała, że ​​izraelskie bazy wzdłuż granicy zostały trafione, a siły Zarid stały się celem artylerii w jednym z 12 oddzielnych ataków.

Oczekuje się, że starcia w regionie zwanym Frontem Północnym będą trwały przez cały dzień i rzeczywiście rano w Górnej Galilei i na Wzgórzach Golan zawyły syreny.

Reporter Al Jazeery poinformował, że na Wzgórza Golan wystrzelono około 50 rakiet, a część trafiła w osadę Katzrin. Izraelskie wojsko poinformowało, że w atakach co najmniej jedna osoba została ranna, a kilka budynków zostało uszkodzonych.

Celem ostrzału rakietowego Hezbollahu była baza izraelskiej armii w Tsnobar.

Zginęła także izraelska artyleria

Libańska agencja informacyjna NNA poinformowała, że ​​dziś rano w wyniku ostrzału artyleryjskiego przygranicznej wioski Qiam zginął obywatel Syrii.

Atak dronów w Saidzie

Doniesiono także, że izraelski uzbrojony dron uderzył rakietą w pojazd w libańskim mieście Sydon na wybrzeżu Morza Śródziemnego.

Na filmach udostępnianych w mediach społecznościowych widać, że pojazd będący celem ataku został podpalony w obozie dla uchodźców Miye Miye, w którym przebywali Palestyńczycy.

Hezbollah, który ma dziesiątki tysięcy bojowników i szacunkowo 150 000 rakiet, nie podjął jeszcze odwetu na Fuadzie Shugarze. Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah powiedział, że sprawi, że Izrael zapłaci za zabicie jego prawej ręki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *