Jest to jedno z najbardziej podstawowych praw fizyki; Wszystko, co idzie w górę, spada. Dla dziesiątek tysięcy obiektów krążących obecnie wokół Ziemi ta prosta zasada staje się coraz bardziej niebezpiecznym problemem.
Brytyjska agencja kosmiczna udokumentowała 56 „niekontrolowanych ponownych wejść” satelitów i innych obiektów spadających na Ziemię tylko w maju. Liczba ta jest o 155 proc. wyższa niż w kwietniu.
Ta interaktywna mapa przedstawia niektóre z najniebezpieczniejszych przypadków spadania śmieci kosmicznych na Ziemię, od domu na Florydzie po farmę w Karolinie Północnej.
10 procent szans na śmierć
Naukowcy twierdzą, że istnieje 10% szans, że rakieta lub statek kosmiczny zabije kogoś w ciągu następnej dekady.
Część śmieci kosmicznych w niekontrolowany sposób powraca na orbitę Ziemi. Duże kawałki rakiet wylądowały niedawno w różnych częściach Chin i Indii, a wiele z nich spłonęło w atmosferze.
Od początku wyścigu kosmicznego doszło do bardzo niewielu przypadków, gdy spadające śmieci kosmiczne wyrządziły krzywdę ludziom lub uszkodziły mienie.
W 2002 roku sześcioletni chłopiec z Shaanxi w Chinach stał się pierwszą osobą, która odniosła obrażenia w wyniku bezpośredniego uderzenia śmieci kosmicznych.
Do 2030 roku w kosmosie będzie 60 000 obiektów
Statystycznie materiały przedostające się ponownie do atmosfery stwarzają mniejsze ryzyko dla życia i mienia. Ponieważ większość Ziemi pokryta jest wodą, a większość lądu jest niezamieszkana.
Nie zgłoszono żadnych poważnych obrażeń w wyniku ponownego wejścia śmieci kosmicznych.
W maju tego roku na orbitę umieszczono 274 nowe obiekty, co daje łączną liczbę 28 850. Według niektórych szacunków do 2030 roku w kosmosie może znajdować się prawie 60 000 obiektów.
Chociaż większość śmieci jest niewielka, poruszają się z prędkością 7 kilometrów na sekundę, czyli szybciej niż pędząca kula.
„Rozrabiaka. Internetowy ćpuna. Telewizyjny znawca. Fanatyk alkoholu. Praktyk piwa. Oddany myśliciel. Rozwiązuje problemy. Pisarz. Znawca kawy”.