Przerażający incydent we Włoszech wyszedł na jaw wiele lat później. Pewien mężczyzna żył z ciałem swojej zmarłej matki przez sześć lat, aby zarobić na swoją emeryturę.
Przydatne w przypadku pojawienia się zjawiska epidemicznego. Warto zauważyć, że Helga Maria Hengbarth, emerytka, od dłuższego czasu, w tym podczas pandemii koronawirusa, nie korzystała z żadnych roszczeń z tytułu swojej karty ubezpieczenia zdrowotnego. Podejrzewając, że kobieta może nie żyć, policja dokonała nalotu na dom syna kobiety i straszna prawda wyszła na jaw.
Sąsiedzi matki i syna mieszkający we włoskim regionie Veneto myśleli, że kobieta wróciła do rodzinnych Niemiec. Jednak ciało kobiety leżało w mieszkaniu przez sześć lat.
25 maja podczas przeszukania mieszkania przez straż pożarną i policję znaleziono zmumifikowane ciało kobiety. Jego ciało leżało na łóżku, zawinięte w worek na zwłoki i zapieczętowane.
Jej syn, który nie został poinformowany o śmierci kobiety, nadal otrzymywał rentę po matce. Mężczyzna, którego nazwiska nie ujawniono, nie było w domu w czasie nalotu, ale później oddał się w ręce policji.
Prokuratorzy Bruno Bruni i Alberto Sergi zarządzili sekcję zwłok, aby ustalić, jak i kiedy zmarła kobieta.
„Całkowity specjalista od muzyki. Komunikator. Ewangelista kulinarny. Typowy analityk. Praktyk kawy. Gracz”.