Czas na imprezę: Lekcje z procesu śledczego w lotnictwie na temat "weryfikacji faktów"

Party Time: Lekcje z procesu dochodzeń lotniczych na temat "weryfikacji faktów"

W obliczu tragicznych wypadków lotniczych w Waszyngtonie, Pensylwanii i Toronto, media społecznościowe oraz tradycyjne zalały obrazy, kontrowersyjne komentarze ekspertów i teorie dotyczące przyczyn. Jeszcze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek śledztwa, zanim zebrano jakiekolwiek dowody, a świadkowie mogli być przesłuchani, pojawia się armia „korespondentów lotniczych”, pragnących zdobyć swoje pięć minut sławy. Niestety, ich opinie w obliczu inflacji są warte tyle, co dwa centy.

Naszym zadaniem jako specjalistów ds. bezpieczeństwa jest ustalenie przyczyny wypadku, przekazanie tej informacji publiczności oraz przedstawienie rekomendacji, które zapobiegną przyszłym tragediom. Odpowiadamy ofiarom i ich rodzinom, aby wszystko było zgodne z prawdą. W lotnictwie organem odpowiedzialnym za dochodzenia w sprawie wypadków jest National Transportation Safety Board (NTSB) — niezależna agencja, której celem jest ustalenie przyczyn wypadków transportowych i sformułowanie zaleceń dla poprawy bezpieczeństwa.

NTSB nie ma jednak uprawnień do wydawania kar. Aby skutecznie działać, muszą mieć dostęp do dokładnych informacji oraz umiejętność ich oceny, nawet jeśli są poza ich techniczną ekspertyzą. W tym miejscu pojawia się analogia z opinią publiczną: w erze mediów społecznościowych mamy dostęp do informacji na niespotykaną dotąd skalę, ale jakość tych informacji jest bardzo zróżnicowana. Od prawdziwych faktów po absurdalne teorie — niektóre informacje są tak nieprzydatne, jak okulary świecące w ciemności.

Jak więc specjaliści ds. bezpieczeństwa weryfikują swoje informacje? Odpowiedź jest prosta, choć nieco nieintuicyjna: zapraszają do stołu wszystkich zainteresowanych. Proces dochodzenia NTSB opiera się na tzw. systemie Party. W przypadku poważnych wypadków z ofiarami istnieje wiele zainteresowanych stron, które mają interes w wyniku dochodzenia: producenci samolotów, linie lotnicze czy agencje ubezpieczeniowe. NTSB identyfikuje te strony i zaprasza je do aktywnego uczestnictwa w dochodzeniu. Ostatecznie każda strona przygotowuje raport faktograficzny, który jest weryfikowany przez inne zainteresowane strony.

Na samym końcu NTSB analizuje wszystkie zebrane informacje i publikuje swoje ustalenia. W tym systemie każdy interes używany jest jako zabezpieczenie dla innych. Mechanizm ten działa jak dobrze naoliwiona maszyna, gdzie każdy ma swój wkład, a błędy jednej strony mogą być skorygowane przez inną.

Rozszerzając tę metaforę na nasze codzienne życie, jesteśmy nieustannie bombardowani informacjami. Niektóre z nich są wartościowe, inne z kolei wręcz absurdalne. Ale czy złe informacje powinny być wykluczone z debaty publicznej? To pytanie powinno być zadawane każdemu z nas. Podobnie jak NTSB, mamy moralny obowiązek dążyć do najlepszych dostępnych informacji. Powinniśmy usłyszeć jak najwięcej różnych perspektyw, przemyśleć je, a następnie podjąć świadomą decyzję.

W końcu, to nie tylko kwestia weryfikacji faktów, ale także otwartości na różnorodność poglądów. Zapraszając wszystkich do wspólnej dyskusji, możemy wykorzystać nasze interesy jako motywator, a nie jako narzędzie do eliminacji. Świat nie jest czarno-biały, a każdy punkt widzenia może wnieść coś wartościowego do ogólnej debaty.

Zatem, drodzy czytelnicy, następnym razem, gdy natkniecie się na kontrowersyjne informacje, zamiast je odrzucać, zastanówcie się, jak można je zweryfikować i jakie wartościowe wnioski można z nich wyciągnąć. W końcu życie, podobnie jak lotnictwo, wymaga precyzyjnych decyzji, a te najlepiej podejmować w oparciu o rzetelne informacje.

Muhammad A